"Poważne konsekwencje". Wielka Brytania odpowiada na groźby Rosji
W oświadczeniu przed Izbą Gmin szef brytyjskiego MSZ James Cleverly ostrzegł Rosję o "poważnych konsekwencjach" z jakimi ta spotka się, w wypadku użycia przez Moskwę broni nuklearnej.
Cleverly przypomniał o "absurdalnych" wypowiedziach rosyjskich polityków dotyczących rzekomych planów użycia przez Ukrainę tzw. brudnej bomby oraz "nieodpowiedzialnych" groźbach Władimira Putina ws. możliwości użycia broni jądrowej. – Żaden inny kraj nie mówi o wykorzystaniu energii jądrowej. Żaden kraj nie grozi Rosji ani prezydentowi Władimirowi Putinowi – podkreśla minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii.
Polityk stwierdził również, że użycie przez Moskwę broni jądrowej "zasadniczo zmieniłoby charakter konfliktu".
Blokada eksportu ukraińskiego zboża
Cleverly wezwał także Rosję do zaprzestania blokowania eksportu zboża z Ukrainy.
Przypomnijmy, że w sobotę władze Rosji ogłosiły zawieszenie realizacji tzw. umowy zbożowej, która umożliwiała transport zboża z Ukrainy drogą morską. Była to reakcja Moskwy na ataki przeprowadzone na rosyjskie okręty w porcie w Sewastopolu na Krymie.
Tymczasem w poniedziałek francuski minister rolnictwa Marc Fesneau poinformował na antenie radia RMC, że Paryż wraz z innymi krajami Unii Europejskiej pracuje nad drogą lądową dla eksportu ukraińskiego zboża, "w szczególności przez Polskę i Rumunię". – Tak, aby ci, którzy potrzebują zboża, mogli je dostać za rozsądną cenę – podkreślił.
Według niego wycofanie się Rosji z umowy zbożowej nie będzie miało bezpośrednich konsekwencji dla Francji – ucierpią na tym kraje trzeciego świata.
Ukraina i Rosja są nazywane "spichlerzem świata", ponieważ dostarczają około jednej trzeciej pszenicy sprzedawanej na świecie. Z powodu wojny na Ukrainie upadł transport przez porty nad Morzem Czarnym, a handel praktycznie zamarł.